Przy dźwięku tramwajów, przejeżdżających właśnie Mostem Śląsko-Dąbrowskim, budzącej się wiosny, tych wszystkich głosach, hałasach i wrzaskach niedzielnego poranka… przyszedłem na świat, wybierając ciemną stronę mocy czyli warszawską Pragę. Zatem nic dziwnego, że dźwięk towarzyszy mi przez całe życie. Uwielbiam dźwięk, chociaż najpiękniejsza jest cisza. Rzadko jej doświadczam, moja połówka lubi śpiewać – ratunku!!, dzieci ciągle śpiewają hymn – Marsz!! Marsz!!, dziewczyny z produkcji ciągle coś chcą – Kris a zgraj to, a zgraj 5.1, bas? TYLKO Z PRZESTEREM, kumple to samo – Kris, a posłuchaj tego… szef – Kris, może ten 19letni singlemalt jest lepszy? NO BA!!! Cóż… bez dźwięku chyba bym nie istniał…